(1916
- 1944)
Sadyzmowi
niemieckiemu, podłości polskiej i tchórzostwu żydowskiemu.
Calek
Perechodnik
„Spowiedź”
Calel (Calek)
Perechodnik polski świecki Żyd, który w 1941 roku. dołączył do
Otwockiej Policji Żydowskiej. Pisał: „Widząc, że wojna się nie
kończy i żeby być wolnym od łapanek do obozów, wstąpiłem w
szeregi Ghetto-Polizei w lutym 1941 roku.”
W dniu likwidacji
getta 19 sierpnia 1942 roku, po zapewnieniu przez komendanta Bernarda
Kronenberga, że rodziny policjantów nie zostaną „wysiedlone”,
osobiście odprowadza żonę i córkę na plac zbiórki (rampa
kolejowa w Otwocku). Razem z 8 tys. otwockich Żydów zostają one
wywiezione i zabite w Treblince. Perechodnik z kilkunastoma innymi
policjantami zostaje w Otwocku, żeby pilnować getta i wyłapywać
ukrywających się Żydów.
Po całkowitej
likwidacji getta ucieka do Warszawy i tam się ukrywa. Tam też
pomiędzy 7 maja a 19 sierpnia 1943 powstaje jego pamiętnik,
wyjątkowe świadectwo Zagłady, jedyna pisemna relacja żydowskiego
policjanta z prowincjonalnego getta.
Bierze udział w
Powstaniu Warszawskim i prawdopodobnie ginie z rąk szabrowników.
Przeklęty
niech będzie Bund, który nakazywał robotnikom Żydom walczyć o
lepszy byt robotnika żydowskiego na miejscu, a zabraniał mu
emigrować do Palestyny. Gdzie jesteście przywódcy Bundu? (...)
Przeklęta niech będzie Aguda z jej fanatyzmem, z jej przywódcami,
którzy również rozbijają się teraz w Ameryce, podczas gdy naród
żydowski, otumaniony przez nich, zginął w Treblince.
Mieć
płaszcz, a co to znaczy stracić go przypadkowo czy w wyniku
kradzieży. Otóż: człowiek w płaszczu może uciekać. Człowiek w
płaszczu nie wyróżnia się wśród pasażerów podmiejskiej kolei,
może wyjechać z Otwocka, aby – na przykład – dojechać do
Falenicy, gdzie jest bezpieczniejsze getto. W płaszczu można się
nawet pojawić na ulicach Warszawy – bo ktoś w porządnym płaszczu
nie może być przecież ukrywającym się Żydem. Człowiek w
płaszczu, gdy skończy się lato, będzie miał większe szanse na
przetrwanie, jeżeli przyjdzie mu nocować na klatkach schodowych,
ukrywać się w opustoszałych ogródkach działkowych, magazynach, w
ostateczności w lesie. Wreszcie – nawet otoczony przez
szmalcowników – i tych w kolejce, i tych, którzy wciągnęli
domniemanego Żyda do bramy, aby tam zweryfikować swoje rasowe
podejrzenia – otóż wtedy szczęśliwy posiadacz płaszcza będzie
mógł zań wytargować swoje życie. Te wszystkie warianty
przewiduje się dla posiadacza płaszcza.
Fragmenty
„Spowiedzi” Caleka Perehodnika
Przywiązanie do
płaszcza może być też znakiem tragedii – sam Perechodnik
zwlekał z wyrobieniem polskiej kennkarty dla żony, trzeba bowiem
było na to poświęcić drogocenny płaszcz z angielskiej wełny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz